Now Reading
Smoczek dziecięcy – przyjaciel czy wróg?

Smoczek dziecięcy – przyjaciel czy wróg?


Smoczek – przez jedne mamy uwielbiany, przez inne odrzucany. Jak to jest, że niektóre dzieci nie mogą się z nim rozstać przez całe lata, a inne nigdy go nie używały? Przynosi więcej szkody czy pożytku? Postanowiliśmy to sprawdzić! W dzisiejszym artykule smoczek zostanie przez nas dokładnie przemaglowany. Zapraszamy do lektury!


Niniejsza publikacja nie stanowi źródła porady medycznej. Treści w publikacji są przedstawione wyłącznie w ogólnych celach informacyjnych i nie stanowią porady medycznej, opinii lekarskiej lub praktyki medycznej. W żadnym wypadku treści zamieszczone publikacji nie mogą zastąpić konsultacji z lekarzem lub farmaceutą. Nigdy nie należy lekceważyć porady medycznej ani opóźniać jej zasięgnięcia z powodu informacji przeczytanych w tej publikacji. Wydawca nie ponosi żadnej odpowiedzialności za urazy osób lub szkody wyrządzone w mieniu, wynikłe ze stosowania jakiegokolwiek produktu, informacji, koncepcji lub instrukcji zawartych w publikacji. Wszystkie osoby wykorzystujące opublikowaną zawartość czynią to na własną odpowiedzialność.


smoczek

Skąd wziął się smoczek?

Trudno w to uwierzyć, ale smoczek towarzyszy niemowlętom już od 3000 lat. Pierwsze smoczki były wykonane z gliny i przyjmowały kształty zwierząt. Z jednej strony miały otwór, przez który wlewany był miód. Z drugiej strony, czyli w buzi zwierzęcia znajdowała się dziurka, przez którą dziecko mogło wysysać smakowitą zawartość smoczka.

Na przestrzeni lat zmieniał materiał służący do wykonywania dziecięcych „uspokajaczy”. Maluchy ssały kamienne kulki, szmaciane gałganki, drewniane grzechotki czy nawet zwierzęce kości. Dokumentują to odkrycia archeologów oraz badaczy sztuki. Jednak w literaturze medycznej smoczek po raz pierwszy pojawił się w 1473 roku przez niemieckiego lekarza Metlingera.


Płócienny smoczek został przedstawiony na obrazie „Madonna i Dzieciątko z czyżykiem” Albrechta Dürera.


smoczek

Kiedy pojawił się współczesny smoczek?

Smoczek w formie, którą znany dzisiaj, pojawił się około 1900 roku, kiedy nowojorski farmaceuta Christian Meinecke opatentował połączenie części do ssania z tarczą oraz uchwytem. Niektóre źródła mówią, że był niejako następnym krokiem w ewolucji twardych gryzaków, które pomagały dzieciom koić ból wyżynających się zębów. Inne zaś, iż od początku smoczek miał zastępować pierś matki i zaspokajać potrzebę ssania.


smoczek

A jak to jest z tym ssaniem?

Odruch ssania jest fizjologiczny dla każdego ssaka. W przypadku ludzi jego głównym (lecz nie jedynym!) celem jest oczywiście zaspokajanie głodu. Ponadto ssanie pozwala dziecku się uspokoić i wyciszyć. Daje poczucie bezpieczeństwa i zapewnia bliskość. Najsilniejszy odruch ssania jest widoczny w pierwszych miesiącach życia. Słabnie stopniowo wraz ze wprowadzaniem papek oraz posiłków z drobnymi elementami stałymi.


Co ważne, odruch ssania jest bezpośrednio powiązany z oddychaniem przez nos. Dziecko, które ma w buzi pierś matki, jest zmuszone do oddychania przez nos, a następnie – do przełykania pokarmu. Te trzy czynności: ssanie, oddychanie przez nos i połykanie, odpowiednio skoordynowane, pozwalają na spokojne karmienie piersią.


smoczek

Smoczek na uspokojenie…

…wielu dzieciom jest po prostu niezbędny. Jednak nie ze względu na uzależnienie od tego konkretnego przedmiotu. Do stabilnego rozwoju dziecku potrzebne jest ssanie – czy to piersi matki, czy ulubionej zabawki, czy gumowego smoczka. Niemniej jednak, odruch ssania, a co za tym idzie – potrzeba smoczka – u każdego dziecka rozwija się inaczej. Jedne maluchy potrzebują go cały czas jako gwarant bezpieczeństwa, inne tylko do zasypiania czy na spacery, a jeszcze inne – wcale. Bywa, że rodzice, którzy zupełnie nie chcą swojemu dziecku dawać smoczka, muszą liczyć się z ponadprzeciętnie częstym przystawianiem do piersi.



Smoczek – nazwa

Wbrew krążącym opiniom, jego nazwa nie pochodzi od wyglądu smoka czy małego smoczątka. Pochodzi od staropolskiego słowa smokać, czyli ssać mlaskając. W wyniku naturalnego rozwoju polszczyzny słowo to upowszechniło się jako cmokać. W języku angielskim funkcjonuje określenie pacifier lub bardziej precyzyjnie: baby pacifier. Powstało od słowa pacify, czyli uspokajać, łagodzić. Można również natknąć się na określenie comforter, czyli „dający komfort”. Chyba dobrze opisuje to główną rolę smoczka?

Czytaj więcej: Dwujęzyczność: 3 proste sposoby na wprowadzenie dwujęzyczności


Smoczek i jego wpływ na zgryz

Jedną z największych kontrowersji, z jakimi spotykają się rodzice, których dziecko ssie smoczek jest jego potencjalny wpływ na wady zgryzu, a w konsekwencji – na dalsze możliwe problemy z wymową, prawidłowym jedzeniem czy nawet oddychaniem. Jednak nawet lekarze nie są w tej kwestii w pełni zgodni.


smoczek

Nie ulega wątpliwości, że najbardziej naturalne dla zgryzu dziecka jest ssanie piersi matki – oczywiście w prawidłowej pozycji. Jeśli dziecko jest karmione butelką, warto dobrać tak zwany smoczek anatomiczny, czyli taki, który kształtem przypomina kobiecy sutek. Nie bez znaczenia jest również czas używania smoczka – lekarze nie zalecają wprowadzania smoczka przed ukończeniem pierwszego miesiąca życia dziecka. Koniec przygody ze smoczkiem powinien nastąpić między 1. a 2. rokiem życia. Pozytywnie wpływa to na samoistną regulację zgryzu i zmniejsza ryzyko konieczności stosowania aparatu ortodontycznego w przyszłości.


Przedłużone używanie smoczka wiąże się z nieprzerwanym silnym odruchem ssania, przez co dziecko może podświadomie ssać palec lub zabawki. Mogą pojawić się też wady zgryzu takie tak: zgryw otwarty, tyłozgryz, tyłożuchwie czy zwężenie szczęk.



Wyrzucanie smoczka – sprawdzone metody

W końcu następuje moment, w którym trzeba pożegnać się ze smoczkiem. Jak zrobić to skutecznie i bez większych awantur?

Jedną z najbardziej polecanych przez rodziców metodą jest obcięcie końcówki smoczka. Rodzic tłumaczy dziecku, że smoczek się zepsuł i nie nadaje się do użytku. A przecież jest już za duży na kolejny smoczek.


Nieco mniej przyjemnym, ale bardziej oddziałowującym na zmysły sposobem jest zmiana smaku smoczka – maczanie w gorzkim płynie (takim z apteki, bezpiecznym dla dziecka) czy posypywanie solą (w małej ilości, chodzi tylko o lekką zmianę smaku). Następnie rozmowa o zepsutym smoczku.

Niektórzy rodzice decydują się „zgubić” smoczek lub „pożyczyć” go młodszemu rodzeństwu czy kuzynostwu. Ta metoda daje dziecku poczucie, że jest już „duże” i poradzi sobie bez smoczka.

Jeszcze inni odstawiają smoczek stopniowo – dają dziecku tylko w określonych sytuacjach, na przykład do zasypiania, potem wyjmują z buzi i pozwalają dziecku przespać noc bez niego.


smoczek

Bez względu na wybór metody, ważna jest konsekwencja w działaniu rodziców. A to może być nie lada wyzwaniem! Jeśli do tej pory smoczek działał uspokajająco i łagodził mniejsze i większe dramaty, to po odstawieniu trzeba szukać nowego sposobu. Jeśli w procesie odstawiania smoczka rodzic się ugnie, prawdopodobnie wróci do punktu wyjścia i będzie zaczynał od początku.


Dawać smoczek czy nie – o tym decyzję podejmują sami rodzice. Jak opisaliśmy w dzisiejszym artykule, ma on zarówno plusy, jak i minusy. Warto więc przeanalizować je z kilku stron i, przede wszystkim, uważnie obserwować własne dziecko. Można konsultować decyzję z pediatrą czy dentystą, jednak nawet najbardziej utytułowany lekarz nie zna naszego dziecka tak dobrze jak my.

Czytaj więcej: Dyscyplina w wychowaniu – o tym, dlaczego jej potrzebujesz!

View Comments (0)

Leave a Reply

© 2019 Enfemine. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Regulamin i polityka prywatności Kontakt

Scroll To Top